Kwiecień, jak co roku, jest miesiącem w którym każdy dorosły obywatel tego kraju, prędzej czy później przypomina sobie, że trzeba rozliczyć PIT. W większości sytuacji dla przeciętnego Kowalskiego to jeden z niewielu momentów, kiedy w ogóle styka się z podatkiem i urzędem skarbowym. Niektórzy więc dla sportu/relaksu zmagają się z kolejnymi polami zeznania rocznego samodzielnie, pieczołowicie wyliczając podatek, inni korzystają z pomocy biura rachunkowego.
Nasze biuro mieści się w niewielkim mieście w centrum Polski – w Pabianicach – według wikipedia.pl jest nas tutaj niecałe 65 tyś osób. Któregoś roku nasze miasto zyskało sławę najbiedniejszego miasta w Polsce. Być może niebezpodstawnie. Takie widoki to nasza codzienność.
Wpisując w google maps zapytanie „biuro rachunkowe Pabianice” otrzymujemy 67 (sic!) wyników. Jestem przekonana, że to nie wszystko – pań i panów, którzy amatorsko rozliczają PIT-y w zaciszu swoich czterech ścian jest prawdopodobnie drugie tyle. W branży rachunkowej konkurujemy więc między sobą na różne sposoby – jakością usług, bogactwem i kompleksowością oferty, rodzajami oferowanych udogodnień dla klientów i w końcu (a może przede wszystkim?) ceną.
Na naszym lokalnym rynku, średnia cena za rozliczenie PIT jeszcze w zeszłym roku wynosiła 20 zł. Zakładając, że biuro rachunkowe uczciwie rozlicza podatki z tytułu swojej działalności, zysk po opodatkowaniu na takim zleceniu wyniósł, uwaga, uwaga …. 13 zł.
A teraz do sedna. Niespodziewana zamiana ról – poczuj się przez chwilę księgową! Zmierz się z zagadkami, które rozwiązujemy każdorazowo przy rozliczeniu PIT dla klienta. Pamiętaj, że już nawet jedna błędna odpowiedź oznacza porażkę.
OK, LET’S GET THIS PARTY STARTED!
Klient, który zleca nam przygotowanie PIT-u za 2019 rok to Filip Konopny, jest rozwodnikiem, ma dwójkę dzieci, prowadzi od niedawna firmę. Do naszego biura trafia przypadkiem – właśnie przechodził obok i postanowił wstąpić.
Częstujemy pana Konopnego kawą i zasiadamy do zapoznania się z sytuacją naszego podatnika. No to po kolei:
1. PESEL czy NIP? – Filip w 2019 roku nie miał jeszcze firmy, ale na dzień składania zeznania rocznego jest już dumnym przedsiębiorcą – którym więc identyfikatorem ma się posłużyć w swoim PIT?
2. kolejną wątpliwością jest to do którego urzędu skarbowego złożyć zeznanie Filipa? – Filip w pierwszym półroczu 2019 roku mieszkał w Łodzi, od lipca 2019 mieszka w Gdańsku, a rejestrując działalność jako adres zamieszkania podał urzędowi skarbowemu adres byłej żony w Toruniu, bo tam był wtedy zameldowany. Który urząd skarbowy powinien więc otrzymać zeznanie roczne Filipa?
3. rozliczenie indywidualne czy wspólne z małżonkiem? – Filip i jego żona Aldona, a w zasadzie na dzień dzisiejszy była już żona, wzięli rozwód w 2020 roku, w 2019 roku byli jednak cały rok małżeństwem. Aldona prowadziła wtedy firmę i rozliczała się na zasadzie podatku liniowego. Filip nalega by rozliczyć go wspólnie z żoną, bo słyszał od księgowej kolegi, że to zawsze bardziej atrakcyjna forma. No to jak? Rozliczymy ich wspólnie?
4. Dzieci – temat rzeka. Odliczamy ulgę czy nie odliczamy? Filip ma dwie córki – 20-letnia Asia, uczy się i dorabia na umowie zlecenia i 15-letnia Hania, uczennica, zerowe dochody. Asia w 2019 roku zarobiła 4 tyś zł. Filip nie ma pewności czy była żona Aldona odliczyła ulgę na córki w swoim PIT, nie wie też jaki był jej dochód za 2019 rok. Ulga w podatku w związku z wychowywaniem dwójki dzieci to 2 x 1112,04 zł czystej gotówki – gra jest więc warta świeczki, ale czy aby na pewno możemy taką ulgę uwzględnić u Filipa w tym przypadku?
5. Darowizny – kolejna możliwość zaoszczędzenia paru złotych – Filip w 2019 roku przekazał dwie darowizny – 200 zł na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy (ma na to potwierdzenie przelewu) i 100 zł gotówką na leczenie chorej córki sąsiada. Pokazuje nam kwit podpisany przez sąsiada – faktycznie, wszystko się zgadza. Odliczamy te darowizny od dochodu?
6. Ulga rehabilitacyjna – jakby tego było mało, Filip wyciąga z teczki orzeczenie o niepełnosprawności i stos faktur dokumentujących zakup leków. OK, rozpoznajemy sytuację – Filip ma lekki stopień niepełnosprawności, uruchamiamy więc procedurę ulgi rehabilitacyjnej – na fakturach zakupu z apteki znajdujemy m.in. witaminę C, paracetamol, insulinę, syrop z brzozy, pieluchomajtki i opłatę za przesyłkę (zakupy online są ostatnio w modzie). Które wydatki kwalifikujemy do odliczenia?
7. Filip w trakcie naszego wywiadu przyznaje się też, że zaczął (i nawet skończył!) w zeszłym roku remont domu, wymienił w nim piec i okna i słyszał od kolegi, że to można jakoś w tym PIT rocznym rozliczyć. Pyta czy to prawda. Wspomina też wypytywany dalej, że w związku z remontem otrzymał częściowe dofinansowanie. Faktury gdzieś ma, musi poszukać. Co robimy? Odliczamy czy nie odliczamy? A jeśli tak to ile?
Tutaj kończy się kawa Filipa i seria naszych wstępnych zagadek.
Jakie z tego wnioski?
Swojego czasu, na facebookowych grupach dla księgowych, bardzo popularny był taki oto obrazek – myślę, że jest on idealną puentą dla tego przydługiego posta.
Podatki nie są proste. Sporządzenie PIT-u tylko z pozoru może wydawać się banalne. Ilość pułapek, niedomówień i zagadek potrafi zaskoczyć. Jestem idealistą, to prawda, ale wciąż wierzę, że cena za usługę jest odzwierciedleniem zaangażowania i profesjonalizmu, którym wykazuje się usługodawca. Życzę wam abyście na swojej drodze spotykali ludzi, którzy podchodzą fachowo i odpowiedzialnie do swoich zadań – czy to w sprawach podatków, remontów czy zajęć fitness. Pamiętajcie – pieniądz jest tu tylko ekwiwalentem. Współpraca z profesjonalistą zaś, jest wartością samą w sobie.